OK
czekam na zgodę, żeby tłumaczyć inne ff, ale puki co autorka mi nie odpowiedziała ehhhh
wcześniej zamówiłam szablon, no i teraz mi go zrobili, ale coś się zjebało i nie widać głównego obrazka, postaram się ta naprawić.
co do tego nowego tłumaczenia to narazie mogę wam powiedzieć, że jest około 50 rozdziałów i baaaaardzo długich, ff jest o Harrym(znowu;)) w typie bad boya, ogólnie coś wpodobie DARKA i AFTERA.
I chciałabym wiedzieć ile osób będzie chciało to czytać więc, ci co mają zamiar zerknąć na nowy blog niech skomentują. Link do nowego ff dodam tutaj:)
środa, 8 stycznia 2014
środa, 1 stycznia 2014
Rozdział 8
*Ashley POV*
Obudziłam się, powoli zaczęłam otwierać oczy, zobaczyłam że leżę sama na łóżku, jęknęłam i przewróciłam się na brzuch, a głowę schowałam po poduszkę. Usłyszałam niski chichot, podniosłam głowę i zobaczyłam Harryego, który stał przy łóżku.
-Co?-znowu jęknęłam i schowałam głowę pod poduszkę, zamknęłam oczy. Poczułam że materac ugina się obok mnie, więc otworzyłam oczy, Harry siedział obok mnie na łóżku.
-A ja myślałem, że jesteś rannym ptaszkiem-powiedział ze śmiechem i pokręcił głową.
-Zamknij się-chwyciłam poduszkę i położyłam ją sobie na głowę. Poczułam, że coś ją podnosi mówiąc coś mam na myśli Harrego, rzucił ją gdzieś, a mnie położył sobie na kolanach.
-Hej!-powiedział obrażonym tonem, gdy zaczęłam walczyć, aby mu uciec z powrotem do łóżka.
-Daj spokój, nadszedł czas, aby wstać-powiedział mi na uch,a mnie przeszedł dreszcz, poddałam się i położyłam głowę na jego ramieniu-To jest lepsze-powiedział z uśmiechem, pokazując swoje dołeczki. Wziął mnie jak Pannę Młodą i zaniósł do salonu, delikatnie położył mnie na kanapie. Jęknęłam i ułożyłam się wygodnie na niej i zamykając oczy.
*Harry POV*
Oglądałem jej uśmiech i sam się uśmiechnąłem. Ona jest taka doskonała, jęknęła gdy próbowała się wygodnie usadowić na kanapie i zamknęła oczy. Usiadłem obok niej i zebrałem z jej twarzy włosy. Wziąłem głęboki oddech gdy poczułem jej zniewalający zapach, mam ochotę poczuć jej smak....Nie Harry! Nie dotykaj jej!-szybko wstałem i wstrzymałem oddech starając się być silny, kiedy leżała i uśmiecha się do mnie.
-Muszę iść, ale za chwilę wrócę-powiedziałem chwytając kurtkę, na co ona wstała.
-Dokąd idziesz?-spytała i przymrużyła oczy, zawsze tak robi gdy jest przestraszona, ciekawa lub jak leży.
-Mam zamiar przynieść trochę jedzenia-odpowiedziałem jej, odwracając się do wyjścia, ale zatrzymałem się gdy poczułem jej malutką dłoń na moim ramieniu, odwróciłem się w jej stronę i spojrzałem w oczy.
-Witaj McDonalds-powiedziała z małym chichotem i przyciągnęła mnie do swojego ciała przytulając, następnie mnie wyminęła i wyszła z salonu. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi wejściowe, użyłem prędkości wampira aby jak najszybciej dostać się do najbliższego klubu...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę nie pokoi mnie to, że jest mało komentarzy, pod jednym rozdziałem było 5, a tera jest jeden. Nie wiem nie podoba wam się ten ff? Nie podoba wam się moje tłumaczenie? Nie podoba wam się tak historia? Sama już nie wiem:( Niektórzy piszą kiedy następny rozdział, a potem go nie komentują, to trochę wkurzające bo ja się staram i tłumaczę go, a potem nawet nie znam waszej opinii:( Każdy kto prowadzi bloga wie ile szczęścia przynosi czytanie komentarzy:( Zastanawiam się nad sensem tłumaczenia tego ff dalej, bo skoro prawie nikt nie komentuję rozdziałów, to ja odnoszę wrażenie że was ta historia nudzi i po prostu nie chcecie jej czytać!
Obudziłam się, powoli zaczęłam otwierać oczy, zobaczyłam że leżę sama na łóżku, jęknęłam i przewróciłam się na brzuch, a głowę schowałam po poduszkę. Usłyszałam niski chichot, podniosłam głowę i zobaczyłam Harryego, który stał przy łóżku.
-Co?-znowu jęknęłam i schowałam głowę pod poduszkę, zamknęłam oczy. Poczułam że materac ugina się obok mnie, więc otworzyłam oczy, Harry siedział obok mnie na łóżku.
-A ja myślałem, że jesteś rannym ptaszkiem-powiedział ze śmiechem i pokręcił głową.
-Zamknij się-chwyciłam poduszkę i położyłam ją sobie na głowę. Poczułam, że coś ją podnosi mówiąc coś mam na myśli Harrego, rzucił ją gdzieś, a mnie położył sobie na kolanach.
-Hej!-powiedział obrażonym tonem, gdy zaczęłam walczyć, aby mu uciec z powrotem do łóżka.
-Daj spokój, nadszedł czas, aby wstać-powiedział mi na uch,a mnie przeszedł dreszcz, poddałam się i położyłam głowę na jego ramieniu-To jest lepsze-powiedział z uśmiechem, pokazując swoje dołeczki. Wziął mnie jak Pannę Młodą i zaniósł do salonu, delikatnie położył mnie na kanapie. Jęknęłam i ułożyłam się wygodnie na niej i zamykając oczy.
*Harry POV*
Oglądałem jej uśmiech i sam się uśmiechnąłem. Ona jest taka doskonała, jęknęła gdy próbowała się wygodnie usadowić na kanapie i zamknęła oczy. Usiadłem obok niej i zebrałem z jej twarzy włosy. Wziąłem głęboki oddech gdy poczułem jej zniewalający zapach, mam ochotę poczuć jej smak....Nie Harry! Nie dotykaj jej!-szybko wstałem i wstrzymałem oddech starając się być silny, kiedy leżała i uśmiecha się do mnie.
-Muszę iść, ale za chwilę wrócę-powiedziałem chwytając kurtkę, na co ona wstała.
-Dokąd idziesz?-spytała i przymrużyła oczy, zawsze tak robi gdy jest przestraszona, ciekawa lub jak leży.
-Mam zamiar przynieść trochę jedzenia-odpowiedziałem jej, odwracając się do wyjścia, ale zatrzymałem się gdy poczułem jej malutką dłoń na moim ramieniu, odwróciłem się w jej stronę i spojrzałem w oczy.
-Witaj McDonalds-powiedziała z małym chichotem i przyciągnęła mnie do swojego ciała przytulając, następnie mnie wyminęła i wyszła z salonu. Kiedy zamknąłem za sobą drzwi wejściowe, użyłem prędkości wampira aby jak najszybciej dostać się do najbliższego klubu...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę nie pokoi mnie to, że jest mało komentarzy, pod jednym rozdziałem było 5, a tera jest jeden. Nie wiem nie podoba wam się ten ff? Nie podoba wam się moje tłumaczenie? Nie podoba wam się tak historia? Sama już nie wiem:( Niektórzy piszą kiedy następny rozdział, a potem go nie komentują, to trochę wkurzające bo ja się staram i tłumaczę go, a potem nawet nie znam waszej opinii:( Każdy kto prowadzi bloga wie ile szczęścia przynosi czytanie komentarzy:( Zastanawiam się nad sensem tłumaczenia tego ff dalej, bo skoro prawie nikt nie komentuję rozdziałów, to ja odnoszę wrażenie że was ta historia nudzi i po prostu nie chcecie jej czytać!
Subskrybuj:
Posty (Atom)