Mój alarm zaczął dzwonić naprawdę bardzo głośno, obudził mnie, trzasnęłam pięściom w dół na co się zatrzymał-Proszę, niech Harry nie wstanie-Błagam w mojej głowię i wstałam, ale z powrotem na nią usiadłam gdy zaczyeło mi się kręcić w głowie. Wstałam ponownie i poszłam do moich toreb przez korytarz, dziś jest sobota, więc nie ma szkoły, więc mogę się ubrać po prostu, jak ja. Wyciągnełam czarny podkoszulek i niebieskie dżinsy i moje fioletowo-pomarańczową Nike z moim kapeluszem Alabama. Jestem z USA, więc nie mam na myśli, piłki nożnej,kiedy mówię Alabama, Alabama jest moim ulubionym zespołem wszech czasów. Ubrałam się i postanowiłam się nie malować. Kiedy weszłam do kuchni, Harry stał tam już w bokserkach pokazując swoje mieście i tatuaże. Patrzył się i nieobecny(duchowo) próbuje nalać wody przez co spoglądam na mnie, ale gdy widzi, co mam na sobie jego oczy mają zamiar wyskoczyć mu z orbit.
-Wiesz że gapienie się nie jest miłe?-powiedziałam i oparłam się o blat, patrząc na niego
-Są te, jeszcze twój ubiór-warknął, odwracając się do mnie w pełni widziałam jego tatuaże, usiadłam na stole i przewróciłam oczami.
-Tak, tamte ubrania noszę tylko gdy idę do szkoły-powiedziałam i chwyciłam jabłko z miski i zaczęłam obracać je w dłoni
-Dlaczego ubierasz się inaczej?-zapytał, biorąc moje jabłko ode mnie i wziął kęs.
-Dlaczego mam ci powiedzieć?-zapytałam zabierając mu jabłko i biorąc kęs w tym samym miejscu co on
-Nie wszystkie dziewczyny lubią...*germaphobes czy coś, żeby nie jeść po facecie?-zapytał patrząc na jabłko, a następnie na mnie
-Nie mnie, wychowałam się z ósemką braci i tylko ja byłam dziewczyną, przyzwyczaiłam się do zarazków facetów-powiedziałam, biorąc kolejny kęs. Włożyłam jabłko w usta i gryząc mocno upewniając się , że mi nie wypadnie i rozplątałam kucyk z moich włosów i upięłam moje włosy w wysoki kok. Podczas związywania włosów starałam się nie wypuścić jabłka z ust. Wyjęłam jabłko z ust i spojrzałam na niego biorąc kolejny kawałek.
-Więc pytam kolejny raz, dlaczego ubrania do szkoły i ubrania na normalny dzień są takie różne?-zapytał, następnie wziął swoją wcześniej nalaną wodę za mnie i napił się łyk.
-Bo w starej szkole byłam wyśmiewana przez mój styl, więc teraz mam ubrana do szkoły i na normalny dzień-powiedziałam, skacząc ze stołu i poszłam z powrotem do pokoju, wzięłam moją torbę upewniając się że miałam w niej pieniądze. Kiedy odwróciłam się zobaczyłam że stał przede mną, spojrzał mi z góry w oczy, dlatego że był tak cholernie wysoki.
-Dokąd idziesz?-zapytał, biorąc ode mnie torebkę, zabrałam mu ją i wyciągnęłam z niej gumę, którą po chwili włożyłam do ust i zaczęłam ją naprawdę głośno żuć.
-Na zewnątrz-powiedziałam wychodząc przez drzwi, schodząc po schodach wyciągnęłam mój odtwarzacz mp3 i włączyłam "heart attack Demi Lovato", zaczęłam biegać w pobliżu parku. Muszę schudnąć tylko potrzepuję czasu, będę jadła normalnie przed Harrym. Mniej zjem więcej zyskam na wadzę mogę i to zrobię..
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
**germaphobes-nie umiałam tego przetłumaczć
dobra jest drugi rozdział kolejny pojawi się jakoś po świętach
CZYTASZ=ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD:)
PS: Szczęśliwych świąt Bożego Narodzenia, dużo prezentów i pijanego sylwka:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam przez przypadek usunęła ten komentarz, bo siedzę na telefonie i mi się kliknelo:'(
Usuń:o To Rani moje ego :p
Usuńnic nie szkodzi :D